Z Llos Llanos wybieramy się na Karaiby, a konkretnie do Tucacas, które pyszni się jako „nadmorski kurort” Chociaż my tam morza za bardzo nie widzieliśmy. Do morza trzeba sobie jeszcze dopłynąć. Warto się za to wybrać na pobliskie wysepki, Caya Sombrero i Play u Ella. Ludzi jest tam co prawda multum, ale i tak się nam podobało.