Zewsząd otoczone plantacjami palm olejowych stały się smutną atrakcją turystyczną przegrywającego z człowiekiem środowiska. Aligatory, wydry, nosacze, dzikie, świnie, makaki, słonie karłowate, a także ptaki z pięknymi hornbilami na czele, przyciągają turystów. I jest to być może ostatni powód dla którego właścicielom plantacji olejowych nie udało się jeszcze otrzymać pozwoleń doszczętnej wycinki reszty tego pięknego ekosystemu.
Rozprawa wielkiego biznesu z obrońcami przyrody jest bestialska i bezwzględna, nie cofa się nawet przed terrorem, a zwierzęta zabijane są z celowym wyrachowaniem. Miejsce piękne i smutne zarazem. Z takimi też odczuciami opuszczamy Borneo, wracając na stały ląd