Torres de Paine. Na sam dźwięk nazwy już mi się zimno robi. Wczesna wiosna to nie jest najlepsza pora do zwiedzania tej części Chile i Argentyny. Wiatr wywiewa wodę z jezior. Śnieg pada na zmianę z deszczem i gradem. Słynne iglice, to pojawiają się to znikają w chmurach. W dodatku monopol, czyli wszystko zorganizowane, tak jak nie lubimy, czyli drogo.