Geoblog.pl    DNA2007    Podróże    Czymkolwiek bądź, gdziekolwiek śpiąc...3 lata włóczęgi...    Rejs po morzu Śródziemnym...
Zwiń mapę
2008
02
sie

Rejs po morzu Śródziemnym...

 
Liban
Liban, Tripoli
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3671 km
 
Może i niezbyt bezpieczne miejsce. Wciąż uwikłane w kolejne wojny i kontrolowane częściowo przez Hezbollach. Ale i tak warto odwiedzić Bejrut i gołębie skały (ponoć zbombardowane przez Izrael) a także Trypolis i ruiny Baalbek (które podobno również ucierpiały w wyniku nalotów). I do których trzeba się dostać na własne ryzyko (tereny kontrolowane przez Hezbollach)

Granice Libanu przekraczamy już w nocy. Oczywiście trzeba wypełnić kartę wjazdową, porozmawiać z urzędnikami i takie tam. W sumie nic specjalnego. Super, że o tej godzinie granica jest w ogóle jeszcze czynna. Natomiast pierwszy obraz, który zapamiętałem już po jej przekroczeniu, to reklama pepsi i wóz do opróżniania szamba z przed 50 lat z ręczną pompką.

Nieźle – myślę sobie – ciekawe, co jeszcze nas tutaj czeka.

Trypolis w środku nocy okazał się miastem wymarłym. Chodzimy, szukamy, gdzie tu mógłby być jakiś hotel, ale skutek tego żaden. W końcu się poddajemy i prosimy o pomoc jedynego Libańczyka, który pojawił się na naszej drodze. Jest ciemno, więc dopiero po chwili dostrzegamy wielką swastykę, którą ma wytatuowaną na ogolonej głowie. W ogóle cały jest wytatuowany od góry do dołu, a przy tym nie jest zbyt rozmowny. Pewnie nie lubi obcych. Pokazuje jedynie że nas zaprowadzi. Cóż sami prosiliśmy, więc teraz nie wypada odmówić. W końcu chyba nas tutaj nie zastrzeli.

No i nie zastrzelił. Dzięki czemu możemy rankiem podziwiać miasto i port. Płyniemy nawet na kilku godzinny rejs z jednym z rybaków. Woda piękna, chociaż trzeba przyznać że troszeczkę buja. Podpływamy do jakiejś wysepki. Tutaj można się wykąpać. Taka wycieczka stanowi miłą odskocznię od zgiełku arabskiej ulicy i pozwala zaczerpnąć powietrza przed dalszą podróżą do Bejrutu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
DNA2007
Dori & Andrzej czyli DNA
zwiedziła 13.5% świata (27 państw)
Zasoby: 258 wpisów258 9 komentarzy9 111 zdjęć111 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
17.02.2009 - 17.02.2009