Z Edfu jedziemy do Kom Ombo. Jak czytam w ulotce jest to świątynia poświęcona dwóm boskim Triadom, które tworzyli: Sobek, Hathor i Chonsu, a zdrugiej strony: Haroeris, Taneset, Nofret i Panebtui. Cóż okazałbym się ignorantem odrzucając historyczną wiedzę, ale wydaje mi się, że i tak 90% turystów nie jest w stanie spamiętać wszystkich tych nazw Królów czy Bóstw. Ta wiedza przeznaczona jest raczej dla pasjonatów archeologii czy historii. Same nazwy nie zostają na dłużej w pamięci. Co do mnie, to dana świątynia mogłaby być poświęcona, ot choćby Piotrusiowi Panu. Choć sam osobiście uwielbiam wprost historię starożytną. Jednak z ręką na sercu, kto pamięta, który z Ludwików nosił bardziej przekrzywioną peruczkę? Ludwik XI, XII, XIII, czy może XIV, lub XV?
W Kom Ombo również mamy półtorej godziny na zwiedzanie. I również jest to czas wystarczający. Obie świątynie zwiedza się o tyle ciekawie, że prócz nas nie ma tutaj innych grup wycieczkowych. Trzeba się tylko wysforować na czoło konwoju i można zwiedzać.