Na razie jednak jedziemy pociągiem do Agry i słynnego Tadż Mahal-u. Chyba już nigdzie indziej (no może z wyjątkiem Goa) nie widzieliśmy, w tym kraju takiej ilości turystów. Podwożeni ze swoich luksusowych hoteli klimatyzowanymi autokarami, wysiadają, robią fotki a następnie czym prędzej wracają odznaczając w notesiku kolejny dziki kraj który zdobyli.