Po zejściu z Roraimy i powrocie do Santa Eleny fundujemy sobie dzień odpoczynku przed długą podróżą na drugi koniec Wenezueli. Jak się zresztą okazało był to zdecydowanie dobry wybór, bo tak jak do Ciudad Bolivar kursują jeszcze wygodne autobusy, tak już dalej do stanu Amazonas wleczemy się ciasnym i niewygodnym gratem.